Gdy chcemy nakarmić siebie lub innych tym, co nasze organizmy przetworzą i wykorzystają – wybierzmy coś dobrego. Jemy przecież by odżywić, uleczyć lub też chronić nasz organizm. Bądźmy też za te wybory odpowiedzialni. To, co jemy, ma wpływ nie tylko na nas, ale i nasze środowisko, czyli nas wszystkich. Spróbujmy zauważyć przyczynę i skutek. Wszystko ma swoje konsekwencje.

Gdy miałam kilka lat moja ciocia Hela powiedziała do mnie pewnego dnia: „Magdusia, chodź zjemy teraz coś dobrego. Wszystko można oszukać, ale żołądka nie oszukasz„. Pokiwałam głową, zamyśliłam się z przekorą próbując wymyślić jakieś sposoby na oszukanie żołądka, a po chwili stwierdziłam krótko: „No tak… Żołądka nie oszukasz!” Z tak zaakceptowaną prawdą życiową pobiegłam za ciocią po kanapkę.

P   R   O   D   U   K   T

Nie oszukamy żołądka. Musimy go wypełnić. Koniecznie czymś wartościowym. Nie tylko z uwagi na zdrowie – jedzenie ma na nas ogromny wpływ, ale samym jedzeniem zdrowia sobie nie zagwarantujemy. Wybierajmy wartościowe pożywienie z szacunku. Dla siebie i innych. W różnych kulturach rozumienie pojęcia „wartościowe pożywienie” będzie zgoła odmienne. Każdy ma inne potrzeby, przekonania i przyzwyczajenia. To, co dobre dla jednego, to niekoniecznie dla drugiego…
Przy odrobinie uporu w szukaniu wspólnego mianownika pierwsze, co przyjdzie na myśl to wartości odżywcze.  Dość skomplikowany temat… Nie każdy ma ochotę je wyliczać – zwłaszcza w kontekście codziennego menu. Na szczęście – nie musi. Naukowcy, dietetycy, specjaliści w temacie wyselekcjonowali i podzielili na grupy wysokowartościową żywność, którą powinniśmy się zainteresować ze względu na jej skład.
Jedną z nich jest dość obszerna grupa „superfood”. To taka żywność „na bogato”, która w swoim składzie zawiera dużo dobroczynnych dla zdrowia składników.

~~~~~~~~

Superfood: jarmuż, czosnek, sok z brzozy, natkę pietruszki, awokado, brokuły, orzechy włoskie, imbir, kaszę jaglaną, spirulinę, jagody goji, jagody acai, komosę ryżową czy nasiona chia.

Kolejna grupa to „smartfood” składająca się z dwóch podgrup: „Longevity Smartfood” i „Protective Smartfood”. Pierwsza z nich zawiera produkty wpływające pozytywnie na geny kontrolujące długość oraz jakość życia, a druga produkty chroniące nas przed chorobami cywilizacyjnymi.

~~~~~~~~

Longevity Smartfood: czerwone pomarańcze, szparagi, kaki, kapary, czerwona kapusta, wiśnie, gorzka czekolada min. 70%, cebula, kurkuma, truskawki, owoce jagodowe leśne, sałata, bakłażany, jabłka, fioletowe ziemniaki, ciemne śliwki, chili i ostra papryka, radicchio, zielona i czarna herbata, winogrona.
Protective Smartfood: czosnek, ziarna zbóż i pełnoziarniste produkty, zioła, świeże owoce, orzechy, rośliny strączkowe, oliwa extra virgin, oleje tłoczone na zimno, nasiona, warzywa.

Trzecia, popularna grupa wartościowego jedzenia to „healing food”. Zawiera ona pożywienie, które leczy bardziej niż inne.

~~~~~~~~

Top 5 dla healing food: aloes, wodorosty, pokrzywa, grzyb Chaga i surowy miód.

Każdy kto chce, aby celem jego jedzenia był ogólny dobrostan i świetne samopoczucie, powinien zapisać wymienione wyżej produkty na kartce i powiesić na lodówce. Mamy w czym wybierać. Po naszej stronie pozostaje pilnowanie szerokorozumianej różnorodności (smak, kolor, konsystencja, przetwarzanie itd.). Jeżeli nie wpuścimy do menu nudy i będziemy planować je sezonowo, możemy założyć, że dostarczymy naszemu organizmowi wystarczająco szerokie spectrum składników odżywczych. 
Czy jednak wartości odżywcze to wszystko? Wszystko jest energią. Pożywienie również, a jedzenie jest formą jej wymiany. Nie powinniśmy więc lekceważyć aspektu stopnia wibracji przyjmowanego pożywienia, jeżeli chcemy odżywiać się w duchu szacunku, życzliwości i zdrowia. 
 
W piramidzie żywienia dla diety o wysokiej wibracji wyróżnia się 5 stopni. Jej szeroką podstawę stanowi żywność surowa o bardzo wysokiej wibracji. Zbliżając się ku wierzchołkowi mamy kolejno wyszczególnione: wysoką wibrację dla organicznej żywności roślinnej, średnią wibrację dla etycznie pozyskiwanego nabiału, niską wibrację dla etycznie pozyskiwanego mięsa i ryb (zrównoważone rolnictwo) i bardzo niską wibrację dla przetwarzanego i przemysłowego jedzenia. Powinniśmy dbać o to, aby żywność o wysokiej wibracji często wypełniała nasze żołądki. Pomoże nam to (nie mylić z: „zapewni”) regulować naszą energię i emocje, przyczyniając się tym samym do oczyszczenia naszego umysłu i zwiększenia świadomości.

~~~~~~~~

Żywność wpływająca pozytywnie na strukturę energetyczną: organiczne orzechy, nasiona i ziarna, organiczne surowe owoce i warzywa, świeże zioła, ziołowe herbaty, czysta lub przefiltrowana woda, oleje roślinne tłoczone na zimno, ekologiczny nabiał, surowa czekolada, sfermentowana żywność, naturalny miód i syrop klonowy, ziarna (brązowy ryż, amarantus, orkisz, gryka), chleb pełnoziarnisty.


Oczywiście nie znajdziemy tutaj kontrowersyjnego mięsa, które ma bardzo niską wibrację. Zasadniczo nie zaleca się jego jedzenia w tym kontekście ponieważ emocje i cierpienie zwierzęcia są „zapisane” w pokarmie i przenoszone na osobę, która się nim żywi. Pamiętajmy jednak, że są różne potrzeby, różne sytuacje. Jeżeli osoba powinna jeść mięso ze względów medycznych lub też nie ma możliwości zjedzenia czegoś innego, to – co tu dużo pisać – życie ludzkie jest priorytetem.  
Pod względem energetycznym mniej szkodliwe dla człowieka będzie mięso organizmów mniej złożonych (np.: owoce morza, ryby, białe mięso) niż mięso ssaków. Jednak najważniejszym elementem przy konieczności jego spożywania będzie znów szacunek i promocja zrównoważonego, etycznego rolnictwa, gdzie zwierzęta otoczone są troską. I tutaj na myśl przychodzi mi filozofia kręgu życia obrazowo przedstawiona w „Królu Lwie”. Mufasa, jako król dbał o wszystkie zwierzęta – również te, które potem zjadał. Priorytetem było dla niego zachowanie harmonii i równowagi. Taką naukę przekazywał swojemu synowi: „ (…) Jako król, musisz pojąć istotę tej harmonii i nauczyć się szanować każde zwierzę, od mrówki po antylopę. (…) Otóż, my jemy antylopy, a kiedyś po śmierci wyrośnie na nas trawa, którą jedzą one. Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim Kręgu Życia. ”. Ujmując to jednym zdaniem – bez skrajności.

P   R   Z   Y   G   O   T   O   W   A   N   I   E    

Wracając do energii – zwróćmy na nią uwagę również w trakcie przygotowania posiłku. Nasze dłonie są bezpośrednio połączone z czakrą serca. Czy zastawiasz się co masz w sercu, gdy przygotowujesz nimi posiłek? Warto, bo Twój ślad energetyczny znajdzie się na talerzu. Jedzenie gotowane z uśmiechem i podane w atmosferze dobrych emocji, na pewno będzie wszystkim smakować oraz naładuje nas i bliskich odpowiednią energią. Zostało to potwierdzone wieloma eksperymentami i badaniami, ale wystarczy porównać sobie samopoczucie po posiłku zjedzonym w domu i „na mieście” (zakładając, że lubisz gotować, a Twój organizm nie jest zbyt zanieczyszczony, aby odczuć różnicę). Nigdzie nie smakuje tak, jak w domu. Jedzenie w restauracjach (w większości przypadków) przygotowywane jest w pośpiechu, stresie, a trzy perfekcyjne kropki sosu na talerzu są bardziej istotne niż energia posiłku. Od razu piszę: wiem, że są wyjątki i miejsca gdzie gotuje się z sercem. Nie raz tego doświadczyłam, ale wyjątki tylko potwierdzają regułę.
Zadbajmy więc o atmosferę podczas gotowania. Cieszmy się posiłkiem zanim zaczniemy jeść. Cudownie, jeżeli mamy możliwość przygotować go razem z rodziną czy przyjaciółmi. Jest to wspólne dzieło i czas, kiedy możemy je docenić. Do dziś pamiętam, jak moja babcia potrafiła zaczarować moment wspólnej kolacji opowiadając o tym jak będzie wspaniale. Wszystkie smutki odchodziły na boczny tor. Przygotowania jak do balu. Każdy miał jakieś zadanie. Wspólnie tworzyliśmy, a gdy już siadaliśmy do stołu było smacznie, błogo, ciepło i bezpiecznie – dokładnie tak, jak to babcia zapowiedziała. My i te zwykłe cuda. Tam było serce. Pośrodku tego stołu, pod każdym talerzem i wszędzie dookoła. Bezcenne.
W trakcie przygotowania posiłku powinniśmy pamiętać jeszcze o czymś bardzo istotnym. Kiedyś ludzie przed pokrojeniem chleba, czynili na nim znak Krzyża. Poza moimi ukochanymi dziadkami (Natalką i Władkiem) oraz wspomnianą wcześniej ciocią Helą, nie znam nikogo, kto ma to w zwyczaju robić teraz. Nie znam też nikogo, kto błogosławi jedzenie przed posiłkiem, a modlitwę dziękczynną widziałam tylko na amerykańskich filmach familijnych. Mam więc w tym temacie dużo do nadrobienia, ale wierzę, że błogosławieństwo posiłku ma wielką moc oczyszczenia i przemienienia go tak, by służył naszemu zdrowiu i bezpieczeństwu. Aby był dla nas błogosławieństwem. Symbolem tego przekonania jest dla mnie historia kielicha z zatrutym winem, który pękł, gdy św. Benedykt z Nursji uczynił nad nim gest błogosławieństwa. Jan Paweł II w jednym z listów pisał: „W żadnej chrześcijańskiej rodzinie nie powinno też braknąć wspólnie odmawianej modlitwy przy posiłku. Zdaję sobie sprawę z tego, że niejeden człowiek musiałby się pod tym względem jakoś przezwyciężyć. Ale odłóżcie na bok wszelki fałszywy wstyd religijny i módlcie się wspólnie!”.
Każdy musi zrobić to po swojemu. Można położyć ręce nad jedzeniem wyobrażając sobie białe światło, uczynić znak krzyża albo… zaśpiewać po góralsku:

~~~~~~~~

„Pobłogosław Boże, z wysokiego nieba
Hej coby na tem stole nie zabrakło chleba
Nie zabrakło chleba, nie zabrakło gruli
Hej, ani tys miłości ku nasej Matuli.”

Może takie śpiewanie to idealny patent na przełamanie wspomnianego wstydu. A jeżeli się nie uda to wypowiedzmy chociaż w myśli kilka słów.

~~~~~~~~

„Panie Boże, mocą Krzyża Chrystusowego pobłogosław ten pokarm,
który daje życiodajną siłę i oddal od niego wszelkie zło.”

Najważniejsze aby nasze myśli i intencje miały dobry, szczery i pełny miłości kierunek.

J   E   D   Z   E   N   I   E    

Zadbajmy również o atmosferę podczas jedzenia. Nasz wspólny czas. Wspólna radość. Rozkoszujmy się zapachem, smakiem. Jedzmy z miłością i wdzięcznością. Bo tylko mama robi takie (!) pierogi z grzybami i tylko tata smaży takie (!) placki ziemniaczane. Nikt inny tego nie powtórzy… Bądźmy uważni również dlatego, że umysł dostraja się do energii posiłku i odwrotnie, tworząc jedność. Taka celebracja ze zwykłego jedzenia przeradza się wtedy w praktykę duchową ożywiając i energetyzując nie tylko komórki fizyczne, ale i duchowe.
Prawidłowy proces trawienia sam w sobie zależy w dużej mierze od naszych nawyków. Jedzmy bez pośpiechu. Właściwe trawienie rozpocznie się wtedy już w trakcie przeżuwania dzięki enzymom zawartym w ślinie. Nie popijajmy w trakcie jedzenia – upośledza to sam proces. Nie mieszajmy za dużo różnych potraw w trakcie jednego posiłku. Nie podjadajmy bezustannie. Dajmy organizmowi odpocząć. Po jedzeniu musi mieć czas na strawienie, a potem na zużycie przyjętego materiału energetycznego. Jest to sprawa indywidualna, ale specjaliści nie zalecają już pięciu posiłków dziennie – tylko dwa główne.
Dzień powinniśmy zaczynać lekko jak zwierzę, a nie rozpasany, ledwo dopinający guziki w płaszczu król. Wyobraźmy więc sobie, że po przebudzeniu dochodzimy sennie na czterech łapach do źródła, aby w pierwszej kolejności się napić, a zanim zjemy coś pożywnego – musimy to najpierw zdobyć (w lesie, gdzie żyjemy, nie ma lodówki). Oznacza to pracę, zużycie energii przed ucztą. Na lekkie śniadanie najlepiej sprawdzą się więc owoce, soki lub koktajle. Potem sałatki, zupy, a na koniec dnia (ale nie późny) zostawmy bardziej obfite dania. Brzmi inaczej niż to, co słyszeliśmy dotychczas, ale spróbujmy przez jakiś czas wdrożyć te zasady u siebie i zaobserwujmy zmiany. Może wzrośnie nasze poczucie zadowolenia i wewnętrznej harmonii? Kto wie…

O   T   O   C   Z   E   N   I   E    

Przez pryzmat naszego talerza spójrzmy też na świat poza stołem. To, co mamy na talerzu, to nasz wybór. A wybór oznacza konsekwencje. Dla świata. Tak. Dla świata też potrzeba szacunku.
Pierwszy sprawdzian świadomości ma miejsce podczas zakupów. Przez ostatnią dekadę wyprodukowaliśmy więcej plastiku, niż przez ostatnie 100 lat… Warto podjąć choćby najmniejsze kroki, aby zminimalizować jego wykorzystanie w swoim domu. Zwróćmy więc uwagę czy mamy ze sobą torbę wielokrotnego użytku lub koszyk i jak pakowana jest żywność, którą kupujemy.
Nie pijmy wody z butelek plastikowych. Korzystajmy z kranu i filtrów do wody. Poza ochroną środowiska, będziemy też chronić nasze zdrowie. Woda w butelkach zawiera bowiem więcej mikrowłókien plastiku niż ta w kranie, a dodatkowo tworzywo, z którego wykonane są butelki, może wydzielać różne inne szkodliwe substancje do wody, szczególnie, gdy jest wystawione na promienie słońca.
Nie używajmy plastikowych naczyń jednorazowych. Plastikowe słomki zamieńmy na słomki metalowe, bambusowe lub papierowe. Dlaczego? Dlatego: https://www.youtube.com/watch?time_continue=8&v=4wH878t78bw.
Ograniczmy żucie gumy – najlepiej do zera. To też odpad plastikowy w ilości 100000 ton rocznie. Do tego bardzo niezdrowy. Przyczynia się do zaburzeń stawu skroniowo-żuchwowego, uszkodzeń zębów, problemów z przewodem pokarmowym, chorób wywołanych przez aspartam i inne zawarte w niej toksyny. Warto?
Gdy chcemy kupić kawę czy herbatę „na wynos” zabierajmy ze sobą swój kubek. Papierowe kubki na kawę sprzedawane w Polsce nie są poddawane recyklingowi z uwagi na dodatkowe warstwy ochronne jakimi są pokryte. Polskie Stowarzyszenie Zero Waste zorganizowało akcję „Z własnym kubkiem” zachęcając lokale w Polsce do oferowania usługi, gdzie klient będzie mógł zakupić kawę wprost do swojego kubka. Pamiętajmy: latte w papierze jest passé. 
Patrząc na jedzenie w kontekście wpływu na otoczenie nie sposób pominąć mięsa. Ilość jego spożycia dziś to wariactwo. Nie lubię tego określenia, ale w tym kontekście muszę – kiedyś tak nie było! To jest dla mnie niewiarygodne, gdy przed świętami widzę kolejki przed sklepami mięsnymi o 7 rano lub gdy słyszę, że ktoś je trzy schabowe albo że obiad bez mięsa, to nie obiad. Gdy w grę wchodzą takie skrajności to trzeba się zatrzymać. Dzisiejszy przemysł mięsny podeptał wszystkie zasady zrównoważonego rolnictwa. Zwierzęta są przeraźliwie męczone. Żaden schabowy na Twoim talerzu nie jest tego wart. Zachęcam do obejrzenia reportaży na ten temat. Są przerażające. Należy wypowiedzieć stanowcze „nie” w tej sprawie. To jest jedno.
Kolejna sprawa to środowisko. Zdaniem naukowców zajmujących się analizą szkód wyrządzanych planecie, unikanie mięsa i produktów odzwierzęcych jest jednym z najskuteczniejszych sposobów na jej ratowanie, jaki może podjąć jednostka. Czy ktoś zastanawiał się jaki wpływ ma masowa produkcja mięsa na użytkowanie gruntów, wylesianie, wymieranie dzikiej fauny i flory, zużycie wody oraz zanieczyszczenie jej i powietrza? Otóż ogromny i przyczynia się do tego każdy, kto wbija swój widelec w mięso. Globalnie rolnictwo zwierząt jest odpowiedzialne za więcej gazów cieplarnianych niż wszystkie systemy transportu na świecie łącznie. Farmy zwierzęce rujnują ziemię, a komercyjne metody połowów niszczą dno oceanów i rafy koralowe. Cierpienie zwierząt jest straszne, ale to jak nisko upadł człowiek w pogoni za kasą – jest chyba gorsze.
Do tego dochodzi jeszcze problem wyżywienia rosnącej populacji na ziemi. Z dzisiejszymi nawykami marnotrawstwa żywności i obsesyjnego jedzenia mięsa będzie ciężko. Zacznijmy myśleć, czytać i śledzić te tematy. Nie odwracajmy się od problemów świata i uzdrawiajmy je, zaczynając od siebie.

Co w sercu, to na talerzu. Wypełnijmy serce szacunkiem i dopuśćmy je do głosu w różnych aspektach związanych z żywieniem (produkt, przygotowanie, jedzenie czy otoczenie). To jest jedyny gwarant, dzięki któremu na talerzu znajdziemy posiłki będące źródłem błogosławieństwa i dobrego życia. 

>>Bądźmy dla siebie dobrzy @MagdaLena

Źródła i więcej informacji:
http://simplysentient.org/2017/03/06/whats-wrong-with-eating-meat/
http://opactwotynieckie.pl/zycie-benedyktynskie-dzis
https://harmonylife.style/jak-byc-bardziej-eko-2019/
https://www.gameplan-a.com/2016/10/preparation-is-key-to-better-food-related-habits/
https://gloria.tv/article/FVZJS2o9x7kx3hAoftsh23af4
https://www.peta.org/issues/animals-used-for-food/meat-environment/
https://dailylife.com/article/foods-that-will-clear-and-balance-each-chakra/
https://josephpoore.com/Science%20360%206392%20987%20-%20Accepted%20Manuscript.pdf
https://www.bbc.com/news/science-environment-46459714
https://www.mindbodygreen.com/0-11996/how-to-make-sure-youre-eating-highvibrational-food.html
https://thereikiguide.com/increase-the-life-force-energy-in-your-food-using-reiki/
http://eatyourselfsuper.com/
https://www.consciouslifestylemag.com/foods-that-heal-your-body/
https://www.consciouslifestylemag.com/spiritual-nutrition-food-vibration/
http://www.ieo.it/smartfood/
http://blog.iodonna.it/eliana-liotta-diete-fitness-benessere
http://zero-waste.pl/z-wlasnym-kubkiem/
http://www.national-geographic.pl/aktualnosci/wszyscy-bylismy-w-bledzie-papierowe-kubki-wcale-nie-sa-ekologiczne

Pozostaw komentarz

Twój adres mailowy nie będzie publikowany.